Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

‘Katolik’ na pielgrzymkowych drogach

Zachęceni sukcesem czerwcowego wypadu w góry, uczniowie I Katolickiego Liceum im. Świętej Rodziny w Siedlcach podjęli kolejne, jeszcze ambitniejsze wyzwanie wakacyjne. Pod wodzą niezmożonego Prefekta Szkoły Ks. Radosława Piotrowskiego wyruszyliśmy na 37 Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę. Grupa nr 3 - Św. Stanisława, w której szliśmy, z różnych względów, nie pielgrzymowała od trzech lat. Osoby współtworzące słynną ‘Trójkę’ dołączały się w latach ubiegłych do innych grup pielgrzymkowych. W tym roku, dzięki staraniom kapłanów z parafii Ducha Świętego i Św. Jana Pawła II, m.in. księdza Radosława Piotrowskiego, ks. Sebastiana Biska, ks. Proboszcza Janusza Wolskiego, ks. Proboszcza Jarosława Oponowicza ’Trójka’ została reaktywowana. Przewodnikiem grupy został ks. Radosław Piotrowski, który energicznie spiął wszystkie wymagania organizacyjne. Spośród grupy z I KLO, liczącej 10 osób, przeważająca większość szła w pielgrzymce do Częstochowy po raz pierwszy.

pielp2017

 

Wyruszyliśmy w piękną, słoneczną środę 2 sierpnia, żegnani przez tłumy Siedlczan. Panowała atmosfera młodzieńczego entuzjazmu, choć w grupie ‘Trójki’ szło kilku siedemdziesięciolatków. Wychodziliśmy w składzie 76 osobowym, na trasie dołączali kolejni pielgrzymi. W ciągu następnych czterech dni entuzjazm zamieniał się w determinację, gdy na próbę wytrzymałości były wystawiane nasze siły – upalne dni sprawiały, że droga była trudna. A po tych czterech dniach szliśmy ze skrzydłami u ramion, pod koniec żałując, że pielgrzymka się kończy.

W centrum ‘Trójki’ była grupa muzyczna – zdominowana przez młodzież z ‘Katolika’. To oni sprawili, że pielgrzymkowa droga była nie tylko rozśpiewaniem, ale również nastrojową kontemplacją miłości Pana Boga i Jego Mamy – Maryi. Dziękujemy Kasiu, Marysiu, Olom (były dwie J), Gabrielu, Agnieszko, Justyno, Karolino, Łukaszu, Maćku i każdemu, kto włączał się w śpiew. Grupa z ‘Katolika’ szła pierwszy raz w historii Szkoły pod własnym sztandarem, który dumnie powiewał nad naszymi głowami.

A sama droga? Szło się wspaniale! Nie było tu ucznia, profesora czy dziecka. Byli bracia i siostry. Panowała atmosfera wzajemnej pomocy, dbałości o dobro brata i siostry. Wyrażało się to w uśmiechu na trasie, podaniem wody, gdy upał sięgał 40 stopni Celsjusza, na odpoczynku dzieleniem się tym co każdy niósł w plecaku a na noclegu pomocą w niesieniu bagaży, w rozbiciu namiotu czy pożyczeniem brakującego sprzętu biwakowego. Mimo sporej liczebności grupy prawie wszyscy znali swe imiona, panowała naprawdę rodzinna atmosfera. To zasługa oprócz Ducha Pana Boga i Jego Mamy Maryi, Przewodnika, ks. Radka, który z energią i entuzjazmem potrafił zbudować ducha solidarności i jedności ‘Trójki’. Był pierwszy, gdy trzeba było ponieść mikser czy znaczek grupy, dbał o szczegóły organizacyjne i sprawił,, że powstała szczególna więź w grupie. Biorąc pod uwagę fakt, że po raz pierwszy pełnił funkcję Przewodnika jest to naprawdę wspaniałe osiągnięcie.

Na pewno udzielała się grupie postawa Kierownictwa Pielgrzymki z ks. Pawłem Bieleckim i ks. Markiem Strzeżyszem (absolwentem I KLO!). Zawsze pogodni i życzliwi towarzyszyli nam na trasie, wspierając uśmiechem i dobrym słowem. Zadbali o szczegóły logistyczne, które ogromnie ułatwiały wędrowanie. Ksiądz Kierownik Marek Strzeżysz wymyślił nawet nowy rodzaj diety, którą polecał pielgrzymom – była to ‘dieta obrotowa’ – tzn. gdzie się obrócisz, powinieneś coś zjeść, by nie opaść z sił. Jestem pewny, że p. Profesor, która uczyła Ks. Marka języka polskiego, jest z niego dumna!

Dla mnie, tegoroczna pielgrzymka była szczególnym doświadczeniem, mimo tego, że wcześniej już wędrowałem na Jasną Górę. W tym roku szczególnie odkrywałem miłość Maryi i Jej wszechobecną pomoc. Działała przez otaczające mnie życzliwe osoby, moich uczniów, duchowych pielgrzymów, wszystkich wspaniałych ludzi po drodze do Częstochowy, którzy dzielili się z nami tym czym mieli – kątem do spania, możliwością wykąpania czy posiłkiem. Nigdy nie zapomnę pewnej sceny. Przechodziliśmy przez małą miejscowość i po lewej stronie zauważyłem zgarbioną postać staruszki, która śpiesznie wychodziła ze swego drewnianego domku. Z widoczną trudnością, podpierając się laską, szła szybko ku kolumnie pielgrzymów. W ręku trzymała jakieś bułeczki czy jabłka, bardzo się spieszyła, by zdążyć nas czymś poczęstować. Pewnie sama już nie bardzo mogła chodzić. Chciała jednak pomóc nam dojść do celu, to było jej pragnienie, jej modlitwa. Wszystkich naszych Dobrodziejów obejmowaliśmy podziękowaniami na codziennej Eucharystii. Oprócz naszych intencji również ich nadzieje nieśliśmy do Częstochowy. Wędrowanie do Jasnogórskiej Pani to jakby przeniesienie w inny wymiar życia, czas gdzie nie ma już chamstwa, pośpiechu i złych spojrzeń. Czas prawdziwej modlitwy i prawdziwego braterstwa biorącego swój początek z miłości Pana Boga i Jego Matki a nie z zadekretowanej poprawności politycznej tego świata. Patrząc na dużą liczbę młodych ludzi, którzy nie lękają się być ‘solą wiary’ we współczesnym świecie, był to również czas ogromnej radości i nadziei na przyszłość Kościoła w Polsce. Kościoła, który żyje i lśni entuzjazmem młodości. Wspaniały czas, który skończył się 15 sierpnia u stóp Najlepszej Matki.

A potem wróciliśmy do domu. Teraz trzeba się zastanowić, jak przenieść ducha pielgrzymki do naszych klas w nadchodzącym roku szkolnym I Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego im. Świętej Rodziny w Siedlcach.

A za rok - znowu w drogę!

tekst: mgr Cezary Wielgórski