Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Rekolekcje Wielkopostne w Trzciance

  • Drukuj

23.02. w piątek, po skończonych zajęciach o 15 wyjechaliśmy do Trzcianki ☺. Tym razem były to rekolekcje wielkopostne, których tematem przewodnim było Orędzie Papieża Franciszka na Wielki Post. Opiekunami byli lubiani przez uczniów ks. Radosław Piotrowski i prof. Agnieszka Strzeżysz, którzy nieustannie dbają o to, abyśmy rozwijali się także duchowo, bo człowiek to ciało i DUSZA.

W drodze jak zwykle zrobiliśmy zakupy na cały weekend, albo i na dwa weekendy. Zawsze jest wiele radości przy robieniu tak podstawowych czynności jak zakupy czy przygotowywanie wspólnego obiadu, ponieważ robimy to razem jak wielka rodzina.

trzciankaluty2018

W piątek wieczorem, po wspólnej kolacji odbyła się Droga Krzyżowa. Pozwoliła nam się wyciszyć, dała chwilę na refleksje i wprowadziła nas w ten czas oczekiwania.

Przez resztę wieczoru mieliśmy czas, aby się bardziej poznać.

Sobotę zaczęliśmy od odśpiewania jutrzni. Następnie po śniadaniu i wspólnej kawie, zebraliśmy się, aby posłuchać konferencji. Ks. Radek chciał w jak najprostszy sposób przekazać nam tegoroczne Orędzie Papieża na Wielki Post. Jego główne przesłanie było właśnie do ludzi młodych. Papież pisze, aby uniknąć ,,iluzjonistów", aby nie dać się zwieść wężowi. Czyli chodzi o to, aby nie robić czegoś przeciwko sobie, aby nie zakładać maski tylko być sobą. Nie dostosowywać się do grupy i nie przypodobywać się im tylko być sobą i działać zgodnie ze swoim sumieniem. My młodzi jesteśmy szczególnie narażeni na tych, którzy proponują nam ,,łatwe szczęście". Papież zachęca, aby Wielki Post był czasem, kiedy poznamy siebie, spojrzymy wgłąb naszej duszy. Aby odpowiedzieć na pytanie: Kim jestem? Do czego dążę? Twardo stąpaj po ziemi, miej odwagę powiedzieć NIE, zdejmij maskę.

Po tak owocnej konferencji przyszedł czas na przygotowanie obiadu. W sobotę gościliśmy Księdza Dyrektora Jacka Świątka, który dołączył do nas o 12 na Mszę Świętą, a następnie zjadł z nami obiad. Chociaż był z nami krótko, nie dało się nie zauważyć Jego obecności, na koniec Mszy Św. powiedział, że bardzo się cieszy, że tu jesteśmy i że chcemy coś robić. Jednak nie wystarczy tylko chcieć, ale trzeba też działać, te słowa dały motywację.

Udaliśmy się na obiad, na który trzeba było trochę poczekać, ponieważ woda na makaron z nami nie współpracowała, ale dzięki temu dostaliśmy od Księdza Dyrektora kilka cennych wskazówek dotyczących gotowania.

Popołudniu gościliśmy dwie miłe panie z Ośrodka dla Trudnej Młodzieży w Garwolinie, które trochę z nami porozmawiały o problemach młodzieży. Po kolacji odbyła się Adoracja Najświętszego Sakramentu. Dla mnie zawsze jest to taki kluczowy punkt. Wspaniały czas, bliskie spotkanie z Jezusem sam na sam. Bardzo dobry czas, którego nie da się opisać. Była cisza, ale też nie zabrakło pięknych pieśni, dzięki którym nam młodym jest łatwiej odkryć swe serca przed Tatą . Kompletnie nie czuliśmy upływającego czasu. Rozejrzałam się po kaplicy, gdzie wszyscy w skupieniu wpatrywali się w jeden, mały, biały punkt czyli w żywego Jezusa Chrystusa. Szczęście, spokój, euforia, opanowanie, beztroskość ..... dziękczynienie, chyba to wszystko czuliśmy wtedy. A można to było zauważyć po uśmiechach, które cały czas gościły na naszych twarzach. W czasie adoracji była także możliwość spowiedzi lub po prostu rozmowy.

I znowu resztę wieczoru mieliśmy dla siebie, spędziliśmy go na rozmowach przy chipsach, żelkach, ciastkach i co tam się znalazło.

W niedzielę po jutrzni zjedliśmy śniadanie i z niechęcią zabraliśmy się za pakowanie i sprzątanie. Po Mszy zjedliśmy obiad, który przygotowali tym razem chłopcy, i po ostatnich porządkach musieliśmy znowu pożegnać się z Trzcianką.

Jak to mówią wszystko co dobre szybko się kończy. Paradoksalne jest to, że mimo wcześniejszego wyjazdu z Siedlec, ten czas mija za każdym razem szybciej... Dzięki atmosferze, jaka panuje tam, bardzo dobrze się czujemy i chcemy wracać w to miejsce. Ciężko jest wrócić potem do rzeczywistości, do domu i szkoły. Bo przecież w poniedziałek trzeba jakoś wstać na 8 do szkoły, a nam w głowie Trzcianka i odliczenie dni do następnego wyjazdu.

Katarzyna Sarnowska, kl. 2a